wtorek, 23 stycznia 2018

Rozmowa z Wacławem


Był pogodny dzień, Wacław kolejny raz igrając z losem przeszedł przez zniszczoną część muru, aby się ze mną spotkać. Uśmiechnęłam się na widok ukochanego, jednak jego wyraz twarzy zasiał niepokój w mym sercu. Spytałam go o powód jego troski, choć czułam, że jest nim brak pozwolenia na ślub, o którym tak marzyliśmy. Wiedzieliśmy, że jego ojciec i mój stryj nie zgodzą się na moje zamążpójście z Wacławem. Ukochany zaproponował mi wspólną ucieczkę i ślub bez zgody starszych, a na to młodej kobiecie nie przystoi się zgadzać! Cóż to by była za afera, gdybym tak z synem Rejenta uciekła! Ah, jak straszny jest mój los. Kochać Wacława- łatwo mi przyszło, ale czy ta miłość wytrwa próbę, czy wytrzyma oddzielona murem, tak bliska, ale tak daleka?

2 komentarze :

  1. Mocium Pani, toż to niespodzianka! Któż to słyszał, aby Raptusiewiczówna Wacławem się interesowała!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejże! Jak to?! Syn mój Klarę kocha! Jednak dobrze, niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba!

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka